W sobotę 06 kwietnia 2019 r. o godz. 16 zgierski Boruta zagrał pierwsze wyjazdowe spotkanie w tej rundzie. Rywalem był lider IV ligi, główny pretendent do awansu, zespół RKS Radomsko. Zagrała pierwsza drużyna z przedostatnią, ale patrząc na postawę obu zespołów w samej rundzie wiosennej można było domyślać się, że będzie to mecz wyrównany. I w istocie taki właśnie był. 

Pierwsza połowa bez klarownych, czystych sytuacji z obu stron. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Najlepsza sytuacja dla Boruty miała miejsce w 22. minucie gry, kiedy w pole karne zagrywał Kamil Andrysiak. Piłkę przejął na piątym metrze Łukasz Wiśniewski, ale ustawiony tyłem do bramki próbował dogrywać do niżej ustawionego Patryka Pietrasiaka. Tutaj nasi snajperzy się nie zrozumieli i akcja została przerwana przez obrońców. 

Od 30 minuty mocniej zaatakował RKS. Ostatnie 15. minut pierwszej połowy to ich zdecydowana przewaga i co istotne ze zdobyczą bramkową. Gol padł po trzecim stałym fragmence gry. Najpierw gospodarze wykonywali rzut wolny z ok 20 metrów, wybroniliśmy wybijając na róg. Rzut rożny wybroniliśmy ponownie wybijając piłkę po za naszą bramkę. Przy drugim rożnym w zamieszniu podbramkowym do piłki doszedł lider klasyfikacji strzelców Krystian Wojtczak. Uderzył silnie, w światło bramki, a zasłonięty Sebastian Ostrowski nie miał szans skutecznie interweniować.

W drugiej połowie meczu Boruta miał inicjatywę. To zgierzanie atakowali, a gospodarze bronili się próbując wyprowadzać kontrataki. Dobrze dysponowana defensywa gospodarzy, z Krzysztofem Pilarzem na czele nie dała sobie jednak zrobić krzywdy. Jeszcze w 50. minucie za sprawą Kolasy zespół RKS mógł zdobyć drugiego gola, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał sie nasz goalkiper Sebastian Ostrowski. Później więcej klarownych sytuacji miał Boruta:

55. minuta - rzut wolny dla Boruty po faulu na Damianie Knerze. Dośrodkowanie w pole karne na długi słupek, wycofanie na 20 metr, uderzenie Kamila Andrysiaka, ale obronił bramkarz.

61. minuta - strzał głową Patryka Pietrasiaka, nad poprzeczką.

63. minuta - ponownie uderzał Patryk Pietrasiak, tym razem obronił Pilarz.

72. minuta - znakomite wejście w pole karne Damiana Knery. Minął trzech rywali, zagrał do Kamila Karlikowskiego, ten niestety z ostrego kąta strzelił obok bramki. Była to najlepwsza sytuacja Boruty.

W końcówce Boruta nie miał nic do stracenia. W 85. minucie gry boisko opuścił Michał Siennicki, a w jego miejsce wszedł Jan Kowalski. Boruta postawił wszystko na jedną kartę i z tyłu zagrał trzema obrońcami. Wynik jednak nie uległ zmianie i Boruta odnotował pierwszą porażkę w tej rundzie. 

Zgierzanie zostawili serducho na boisku. Po raz kolejny zagrali z determinacją i byli bliscy sprawienia niespodzianki. Panowie dziękujemy za walkę do końca.

Kolejny mecz Boruty zobaczymy przy Wschodniej 2, rywalem będzie piąty w tabeli Orkan Buczek. Ten mecz już w sobotę 13-go kwietnia o 16. Zapraszamy.

 

RKS Radomsko - MKP Boruta Zgierz 1-0 (1-0)

1-0 Krystian Wojtczak (37. min.)

 

Boruta Zgierz: Sebastian Ostrowski - Dominik Kowalski, Michał Siennicki (85' Jan Kowalski), Jakub Grzelak, Michał Madejski - Damian Knera, Kamil Karlikowski, Damian Ścibiorek, Kamil Andrysiak (75' Michał Zieliński) - Łukasz Wiśniewski (65' Damian Bierżyński), Patryk Pietrasiak

WSPIERAJĄ NAS

POLECAMY