Przed sobotnim spotkaniem z Omegą Kleszczów wszyscy zebrani na stadionie przy ulicy Wschodniej 2 uczcili minutą ciszy pamięć zmarłego przedwcześnie kibica Boruty Sebastiana "Fronę" Frątczaka. Frona był fanatykiem, jednym z założycieli ruchu kibiców zgierskiego Boruty i administratorem strony Boruta Zgierz Kibice. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, przekazujemy informację, że uroczystości pogrzebowe odbędą się na Cmentarzu Komunalnym w Zgierzu przy ulicy Konstantynowskiej 14 maja (wtorek) o godzinie 14.
Wiedzieliśmy, że mecz z Omegą nie będzie łatwy. To drużyna, która wiosną przegrała tylko raz, z liderem IV ligi zespołem RKS Radomsko. Mimo to wierzyliśmy w wygraną Boruty. Tak się jednak nie stało. Zawiodła przede wszystkim skuteczność. Boruta nie wykorzystał licznych sytuacji, które sobie stworzył i mimo, że spotkanie było wyrównane zawodnicy schodzili z boiska pokonani. W sobotę zabrakło ponownie w składzie leczącego kontuzję Damiana Ścibiorka, ale tutaj mamy dobrą wiadomość, Damian wznawia treningi i jest wysoce prawdopodobne, że w kolejnym spotkaniu wystąpi. W przerwie trener Radosław Koźlik zmuszony był przeprowadzić dwie zmiany. Na urazy narzekali Mateusz Wiktorowski i Jan Kowalski.
Mecz z Omegą to druga przegrana z rzędu i na więcej strat punktowych zgierzanie nie mogą sobie pozwolić. Sytuacja nie jest komfortowa. Różnica punktowa zespołów walczących o utrzymanie jest niewielka i tutaj, w dole tabeli rywalizacja będzie się toczyć do ostatniej kolejki.
MKP Boruta Zgierz - Omega Kleszczów 1-3 (1-1)
1-0 Bartłomiej Zieliński (5 min. gol samobójczy)
1-1 Bartłomiej Zieliński (24 min. głową)
1-2 Krystian Pałczyński (64 min. z karnego)
1-3 Jakub Szaniec (90+3 min.)
Boruta zagrał w składzie: Sebastian Ostrowski - Jakub Grzelak, Damian Bierżyński, Mateusz Wiktorowski (46' Filip Markowski), Michał Madejski - Kamil Karlikowski (75' Krzysztof Domański), Jan Kowalski (46' Patryk Janiszewski), Dominik Kowalski 86' Dawid Bagrodzki), Damian Knera - Łukasz Wiśniewski (60' Michał Zieliński), Patryk Pietrasiak
