Kolejny mecz i kolejna wygrana drugiego zespołu Boruty. Tym razem w niedzielę zgierzanie wygrali z WNS Łódź 3-0. Ta wygrana dała awans naszej A Klasowej drużyny na trzecie miejsce w tabeli łódzkiej grupy 2. Młodzi zawodnicy oparci głównie na juniorach rocznika 2001 powoli ogrywają się w seniorskiej piłce i w przyszłości będą wzmiacniać pierwszy, IV ligowy zespół. Piłkarsko wyglądają bardzo dobrze, brakuje jeszcze doświadczenia, siły fizycznej, czy motoryki do tego żeby wkomponować ich do pierwszego zespołu. Dlatego trzeba jeszcze trochę poczekać. 

Z tego rocznika (2001) na razie na IV ligowych boiskach walczą: Krystian Ślęzak, Filip Markowski, Dominik Barylak, Dominik Wężyk. Trener Radosław Koźlik sukcesywnie na mecze ligowe zespołu zabiera jeszcze innych piłkarzy. Konsekwentna i cierpliwa praca z pewnością wkrótce zaprocentuje.

Do Kleszczowa nasza drużyna jechała z nadziejami na przełamanie. Rywal jak najbardziej w zasięgu zgierzan, patrząc po dobrych choć bez punktów dotychczasowych spotkaniach w wykonaniu Boruty. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Zgierski zespół zagrał poniżej oczekiwań i ostatecznie przegrał w Kleszczowie 0-2. 

Spotkanie zaczęło się dobrze dla gości. To właśnie Boruta w pierwszych 20. minutach gry stwarzał sobie sytuacje do obięcia prowadzenia w tym meczu. Pierwszy strzelał w 5. minucie Filip Markowski, nad poprzeczką, następnie uderzał Damian Ścibiorek, również nad poprzeczką, a strzał Marcina Koseckigo w 20 minucie trafił w poprzeczkę. 

Rywale odpowiedzieli uderzeniem z rzutu wolnego, strzelał Krzysztof Kowalski, ale Dominik Wężyk obronił.

O tym meczu jeszcze nie pisaliśmy, a naprawdę warto. Zespół Milanu przed tym spotkaniem miał bilans trzech zwycięstw i jednego remisu nie tracąc jak dotąd żadnej bramki. I w oczach znawców był upatrywany w roli faworyta. Drużyny sąsiadowały obok siebie w tabeli Klasy A i mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. 

I taki z pewnością był. Młody składający się w głównej mierze z nastolatków zespół Boruty wyszedł na to spotkanie bez bojaźni, ale z respektem dla rywala. 

Pierwszy gol padł po zamieszaniu podbramkowym, a piłkę we własnej siatce umieścił gracz Milanu Kacper Kowalski w 23 minucie. I goście prowadzili 1-0. Gol wyrównujący padł w końcówce pierwszej połowy, a strzelcem był Marcin Wolski. Pierwsza część meczu zakończyła się remisem 1-1.

Początek drugiej połowy, dokładnie 52 minuta i niezwykle trudny do zatrzymania Kacper Cebulski wpada w pole karne, gdzie jest nieprzepisowo zatrzymywany przez defensorów Milanu i mieliśmy rzut karny. Pewnym egzekutorem był Krzysztof Domański i Boruta znów prowadził w tych zawodach. 

Milan konstruował akcje, prowadził atak pozycyjny, a Boruta bronił wyniku, a w momencie przechwytu piłki konstruował tzw. szybki atak. Końcówka spotkania bardzo nerwowa. Już w doliczonym czasie gry czerwoną kartką ukarany został nasz stoper Krystian Kamiński. Milan za wszelką cenę chciał doprowadzić do wyrównania, ale bez powodzenia.

Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla Boruty, a to zwycięstwo dało naszej drużynie awans na 4 lokatę w tabeli Klasy A. 

 

W najbliższą niedzielę Boruta II zagra z przedostatnim w tabeli WNS Łódź. Rywale dotychczas zdobyli tylko jeden punkt. Boruta jest w tym momencie na fali i niewyobrażamy sobie żeby zlekceważyli rywala. Krok po kroku, mecz po meczu trzeba piąć sie w górę tabeli, a kto wie, może na koniec ta wyboista i ciężka droga zakończy się awansem do klasy okręgowej? 

Zapraszamy wszystkich fanów na mecz. Przypominam Niedziela 7 październik 2018, godz. 14, stadion przy ulicy Wschodniej w Zgierzu.

 

Milan Club Polonia Łódź - Boruta II Zgierz 1-2 (1-1)

0-1 Kacper Kowalski (23 min. gol samobójczy)

1-1 Marcin Wolski (44 min.)

1-2 Krzysztof Domański (52 min.)

Boruta: Maciej Kantyka - Krystian Kamiński, Patryk Janiszewski, Marcin Frontczak ( 53' Gracjan Ceglarz), Marcin Miszczak - Kacper Cebulski (82' Damian Pastuszka), Marcin Kosecki, Michał Kołodziejczak, Jakub Fudała (63' Karol Pawlikowski), Krzysztof Domański - Kamil Gil (73' Mateusz Korzycki)

W sobotnie popołudnie do Zgierza zawitał spadkowicz z III ligi zespół Warty Sieradz. Goście mają aspiracje powrotu o klasę wyżej i przyjechali po zwycięstwo. Będący w kryzysie Boruta Zgierz podjął walkę w tym meczu, jednak zmuszony był uznać wyższość rywala. 

Zgierzanie nadal bez kontuzjowanego Patryka Pietrasiaka, dodatkowo w tym meczu nie mógł zagrać również zawsze pewny w obronie Michał Janiak. Mieliśmy za to w barwach Boruty Zgierz debiutanta. Grający dotychczas w LKS Kwiatkowice Damian Ścibiorek pokazał, że będzie przydatny dla zespołu. Niezwykle szybki, dobrze panujący nad piłką zawodnik - to jego atuty.

Mimo porażki trzeba wyróżnić dwóch zawodników. Dobre zawody rozegrał Krystian Ślęzak, w tym meczu z konieczności na środku obrony, ale mimo to dwukrotnie miał szansę na zdobycie bramki. Kolejny gracz to strzelec honorowego gola Michał Siennicki. Dotąd nasz obrońca nie zapuszczał się często pod bramkę rywali. Przeciwko Warcie jednak uczestniczył niemal w każdej groźnej akcji Boruty. 

WSPIERAJĄ NAS

POLECAMY