W piątek pierwszy zespół o godz. 18:30 zameldował się w Byczynie, gdzie rozegrał mecz w ramach IV ligi z zespołem Neru Poddębice. I mimo, że zgierzanie bardzo dobrze zaczęli te zawody, prowadzenie dla zespołu strzałem głową już w 8 minucie gry zdobył Patryk Pietrasiak, to jednak zmuszeni byli uznać wyższość rywala. Wygrana gospodarzy jak najbardziej zasłużona, choć nie wiadomo jak mecz by się potoczył gdyby Boruta wykorzystał jeszcze dwie bardzo dogodne sytuacje w pierwszych 20 minutach gry. Niestety zawiodła skuteczność.
Przy stanie 1-1 już w doliczonym czasie gry, za faul w polu karnym sędzia dyktuje karnego. W naszej ocenie faulu nie było, ale z decyzją sędziego nie będziemy dyskutować. Gospodarze wykorzystali szansę i do szatni piłkarze Boruty schodzili przegrywając.
Początek drugiej części gry fatalny. Zabrakło koncentracji i bardzo szybko Ner wbił kolejne dwa gole. Przy stanie 1-4 odrobienie strat graniczyło z cudem.
Drużyna Neru okazała się bardzo dobrym zespołem szczególnie w offensywie. Dobrze rozgrywali piłkę, szybko i dokładnie sprawiając naszej defensywie olbrzymie problemy. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5-1 dla Neru i Boruta wrócił do Zgierza bez punktów.
Ner Poddębice - Boruta Zgierz 5-1 (2-1)
0-1 Patryk Pietrasiak (8 min. głową)
1-1 Beniamin Tonn (24 min.)
2-1 Igor Kania (45 min. karny)
3-1 Kamil Bartos (46 min.)
4-1 Beniamin Tonn (52 min.)
5-1 Igor Kania (72 min.)
Boruta Zgierz: Wężyk - Siennicki, Wiktorowski (Banaszczyk), Ślęzak, Kowalski D. - Kosecki (Karlikowski), Błaszczyk A. (Gajzler), Baszczyński (Bistuła), Błaszczyk N.(Ścibiorek) - Markowski (Barylak), Pietrasiak
W A klasie drugi zespół Boruty uległ w niedzielę na własnym terenie LKS Różycy. Mecz był wyrównany. Sprawiedliwy byłby z pewnością w tych zawodach remis. To właśnie zgierzanie prowadzili grę, a rywale nastawieni od początku na kontry. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2-0 dla gości i od początku drugiej części Boruta ruszył do odrabiania strat. Do siatki trafił Krzysztof Domański, kiedy po akcji Igora Kostrzewy bramkarz wybił piłkę pod nogi Krzysztofa. To piąty gol Domańskiego w A klasie.
Boruta miał jeszcze kilka sytuacji, żeby doprowadzić do wyrównania. Bramkę strzelił nawet Krystian Kamiński, ale sędzia uznał, że był na spalonym i gola nie zaliczył.
Boruta II Zgierz - LKS Różyca 1-2 (0-2), bramka dla Boruty Krzysztof Domański
Boruta: Kantyka - Janiszewski, Pawlikowski, Korzycki, Kamiński - Karlikowski, Domański, Frontczak, Magdziarek, Fudała - Cebulski
zagralil jeszcze: Banaszczyk, Ceglarz, Kołodziejczak, Stopczyk, Pastuszka, Kostrzewa
Mamy killka zdjęć z tego spotkania: