W ciągu 5 dni graliśmy dwa razy z tym samym rywalem. Porażka u siebie we wtorek zmobilizowała naszych piłkarzy, którzy udanie zrewanżowali się Mazovi pokonując ich 2:1.

Pierwsza połowa zaczęła się od ataków naszej drużyny i już w 5 minucie po wymianie kilku podań Szymon Rosiński pokonuje bramkarza gospodarzy. W 10 minucie piłkarze Mazovi wyprowadzili kontrę i wychodzącego sam na sam napastnika z Tomaszowa faulował Kacper Zatorski. Sędzia ukarał naszego zawodnika czerwoną kartką. Po 10 minutach straciliśmy bramkę po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym.
Czerwona kartka i strata gola nie załamała naszych piłkarzy. W 25 minucie Janek Jędrzejczak został sfaulowany tuż przy bocznej linii boiska. Sam poszkodowany wykonał rzut wolny, który po złej interwencji bramkarza zamienił na gola.
Piękna bramka z dużej odległości dodała wiary w sukces. Już 5 minut później Janek mógł podwyższyć wynik po dokładnym zagraniu Kacpra Oleskiego niestety z bliskiej odległości nie udało mu się pokonać bramkarza. Goście próbowali wyrównać ale ich ataki były bardzo wolne, schematyczne i nieporadne.

W minioną środę MKP Boruta Zgierz uległ Nerowi Poddębice 3-4. W drużynie Radosława Koźlika wyraźnie coś się zacięło. Wszystko zaczęło się od remisu w Wiśniowej Górze z Andrespolią, potem była porażka w Okręgowym Pucharze Polski ze Stalą Głowno i następne dwie przegrane, najpierw u siebie z Pogonią Zduńska Wola i teraz w środę w Byczynie.

W zespole dostrzegalny jest wyraźnie brak środkowych obrońców, na których od początku sezonu stawiał trener. Mowa o kontuzjowanych Dawidzie Bagrodzkim i Damianie Bierżyńskim. Piłkarze Neru zbyt łatwo radzili sobie z naszymi defensorami, tego wcześniej nie widywaliśmy. Naszym atutem od początku sezonu była skuteczna gra w obronie.
 

W sobotę 21 września 2019 roku o godzinie 16 Boruta rozegrał kolejny mecz o mistrzostwo IV ligi. Tym razem do Zgierza przyjechał trzynasty w tabeli zespół Pogoni Zduńska Wola. Faworytem tego spotkania byli zgierzanie, ale często w futbolu bywa tak, że nie zawsze faworyzowane zespoły zwyciężają. Tak było również w sobotę. 

Zła passa Boruty trwa. Od trzech kolejnych spotkań zgierzanie nie wygrali. Po remisie w Wiśniowej Górze z Andrespolią 2-2 Boruta przegrał rywalizację w Pucharze Polski ze Stalą Głowno 1-2, a wczoraj uległ Pogoni 0-1. 

W niedzielę 15 września drugi zespół Boruty w ramach 4 kolejki łódzkiej A klasy zmierzył się z beniaminkiem Strugą Dobieszków. Goście przed tym spotkaniem mieli na koncie trzy zwycięstwa po trzech kolejkach. W dotychczasowych spotkaniach do siatki rywali trafiali 20 razy. Struga dotąd udowadniał, że będzie liczył się w stawce o awans do ligi okręgowej. 

Zgierzanie jednak już w kolejnym spotkaniu pokazują, że potrafią grać w piłkę i mimo bardzo młodego składu radzą sobie doskonale z rutyniarzami. Tak było np. w meczu z faworyzowanym zespołem Błękitnych Dmosin, kiedy Boruta wygrał 1-0. A przypominamy, że z drużyną z Dmosina nie łatwo mieli w konfrontacji pucharowej zawodnicy pierwszej drużyny. W poprzednim sezonie rezerwy Boruty dwukrotnie musiały uznać wyższość w pojedynkach z Błękitnymi. 

WSPIERAJĄ NAS

POLECAMY